wtorek, 28 lipca 2015

Karolka - po raz ostatni.

O Karolce było już tutaj: złota sukienka, srebrna sukienka, tęczowa sukienka i o Służącym. A teraz zakończenie  historii napisanej przez  Eleanor Farjeon. Już nawet nie uprzedzam, że będzie długo i masa zdjęć. Kto czytał, ten wie :)


Ale w drzwiach natknęła się na Wielką Krawcową. Była bardzo nie w humorze. 
- Myślisz o spaniu ! - zawołała. - Teraz, gdy właśnie sama  Królowa zamówiła u nas na jutro niezrównanej piękności ślubną  suknię dla Królewskiej Narzeczonej ! Ślub odbędzie się o dwunastej w południe. Ach, zastanów się Karolko, zastanów ! Jaka to ma być suknia ?
      Karolce zamajaczyła przed oczami śnieżna, nieskazitelnie biała  suknia i już  zabierała się do wykroju, gdy nagle - przyszło jej coś na myśl. 

- Ale proszę  pani - powiedziała. - Nie mam przecież wymiarów !  Jakże mam skroić tę suknię ! 
- Skrój na swoją miarę - powiedziała Wielka Krawcowa. - Twoja miara jest taka sama jak tych dam.
- A dla której z tych dam ma być suknia ? Jak pani sądzi ? - zapytała Karolka. 
- Tego nikt nie wie. Podobno Króla oczarowała zarówno Słoneczna Księżniczka, jak Księżycowa Hrabianka, a zapewne  będzie także  pod urokiem Tęczowej Jaśnie Panny.
- A w jakim przebraniu był na tych balach sam Król, proszę pani ? - pytała dalej Karolka. Pytała, aby nie usnąć.
- W zupełnie niestosownym dla Króla - powiedziała Wielka Krawcowa. - Król przebrał się za swojego Służącego !
            Karolka już się więcej nie odezwała. Pochyliła znużoną główkę nad nieskazitelnie białą tkaniną i szyła, szyła, aż rozbolały ją palce i oczy.

            Minęła noc, nastał poranek, a na  godzinę przed południem - suknia była gotowa.
- Kareta zajechała - powiedziała Wielka Krawcowa. - Narzuć suknię, Karolko, bo Panna Młoda będzie na pewno ciekawa, jak leży.

- A kto jest Panną Młodą ? - zapytała Karolka.
- Dalej nie wiadomo - powiedziała Wielka Krawcowa. - Powiadają, że właśnie  młody Król nad tym się zastanawia. A gdy coś postanowi - zaraz odbędzie się ślub.
            Więc Karolka  ubrała się w ślubną suknię, zeszła po schodach do karety i tu zobaczyła Służącego. 

Czekał, aby podać jej rękę i pomóc wsiąść. Karolka spojrzała na niego poważnie i zapytała:
- Ale pan chyba nie jest Królem ?
- Co za pomysł !- powiedział Służący i zatrzasnął drzwiczki karety.

 Konie ruszyły z kopyta, Karolka wtuliła się w kącik i natychmiast zasnęła, a śniło  jej się, że jedzie na własny ślub.
            Obudziła się, gdy kareta zatrzymała się przed jakimiś drzwiami. Ale nie były to drzwi pałacu, ale drzwi małego wiejskiego kościółka. Służący wyskoczył z karety i pomógł wysiąść Karolce. A Karolce  wydawało się, że to wszystko sen. 

Więc oparta na jego ramieniu szła jak we śnie w śnieżnobiałej sukni przez kościelną nawę ku ołtarzowi, gdzie czekał na nich kapłan. 



Po dwóch minutach było już po ślubie 

i Karolka ze złotą obrączką na palcu odchodziła od ołtarza ku karecie.

            Teraz Służący wsiadł razem z Karolką i gdy kareta ruszyła, dokończył pocałunku, o nie zdążył  tego zrobić poprzedniej nocy,

 a potem Karolka usnęła znowu z główką na jego ramieniu.

            Obudziła się dopiero, gdy już przyjechali do stolicy i kareta zatrzymała się przed królewskim pałacem. Wtedy Karolka, wciąż jakby we śnie, szła pod rękę ze Służącym po pałacowych schodach, szła wśród radosnych okrzyków tłumu,

aż do drzwi, gdzie oczekiwał sam młody Król i uśmiechał się wesoło.
- A - właśnie : Król ! Bo Służący - był to prawdziwy Służący !
-Ale że młody Król nie miał ani trochę chęci się żenić, więc posłał w zastępstwie swojego Służącego. A ponieważ Służący zakochał się w Karolce od pierwszego wejrzenia, więc doszedł do przekonania, że ani Księżniczka Kisielówna, ani Hrabianka Karmelina, ani Jaśnie Panna Lodzia Bambino - nie mogą mieć żadnych widoków.

 Na szczęście ! BO gdyby Służący wybrał i poślubił jedną z tych Dam, stara Królowa byłaby bardzo nierada, że młody Król stroi sobie z niej żarty. A i Panna Młoda nie byłaby zadowolona.



            Ale jak się stało - tak się stało. 

A gdy o tym wszystkim dowiedziała się stara Królowa - napisała do swego siostrzeńca na urodziny taki list:

Mój Drogi Ryszardzie !
            Przyjmij załącznik do tego listu wraz z moimi serdecznymi życzeniami. Jednocześnie przyjmij do wiadomości, że jestem z ciebie w najwyższym stopniu niezadowolona i że odtąd nie mieszam się do twoich małżeńskich spraw.

Twoja kochająca ciotka
Georginia - Królowa

A młody Król odpisał:

Droga ciotko Georginio!
Z całego serca dziękuję.
Twój kochający siostrzeniec
Rysiek
P.S. Ach - i dziękuję bardzo serdecznie za wspaniałe pudełko kolorowych ołówków.





Prawda, że zakończenie nieco zaskakujące  ?  Myślę, że jednak to lepsze zakończenie bajki, niż to, które wydawało się takie oczywiste :)




Szczegóły techniczne:  suknia Karolki trzyczęściowa, haft wstążeczkowy i naszywane perełki. Halka usztywniająca  z organzy. I niestety, nie udało mi się uszyć sukni w jedną noc, tak jak Karolce.


Za użyczenie zabytkowego Citroena 2CV  szczególnie dziękuję - przez czysty przypadek spotkaliśmy stado tych "kaczek" dążące na zlot do Torunia.

14 komentarzy:

  1. Jest jak zawse świetna i bajeczk i kreacje, !! Ale czemu ta praca nie ma baenerka rocznicowych kolorków u Danuis Przeciez to jest wersja czarno biała jak zebra więc pamusje jak ulał :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. 2 razy przeczytałam i zaraz lecę czytać po raz trzeci - a zakończenie faktycznie lepsze, podoba mi się bardzo :)
    Suknia Karolki jest absolutnie zjawiskowa, sama mogłabym taką mieć :) Wszystko jak zawsze pięknie zaaranżowane i dopracowane w szczegółach, nawet ten Citroen :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Popieram Anię Iwańską. Dawaj banerek do kolorków, pasuje historyjka jak ulał. Danusia będzie w siódmym niebie po przeczytaniu posta, tak jak i ja jej imienniczka.
    Karolka, jej sukienka, historyjka wspaniałe. Miłość jest ślepa; po co Karolce Król, który nie kocha, ze Służącym zazna szczęścia znacznie więcej, bo i Ona go kocha.)
    Szkoda że historia Karolki dobiegła końca, może stworzysz następną równie porywającą historyjkę z nową bohaterką.
    Pozdrawiam gorąco.)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny mają rację, dawaj banerek :-). Mamy podsumowanie roczku i szczęśliwe zakończenie historii Karolci w jednym czasie - czyż nie mogło się lepiej stać?!
    Suknia jak zwykle przepiękna, choć i strój Służącego bardzo mi się podoba. Pięknie opowiedziałaś bajkę, a zdjęciami jestem zachwycona! To na tle Citroena jest niezwykłe :-)
    Nie jestem w stanie wyobrazić sobie ile pracy włożyłaś w cały ten bajkowy projekt, ale było warto! Wiesz, gdybyś miała wydać książkę tak "zilustrowaną" to chętnie ją kupię!
    Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Karolcia i narzeczony wyglądają wspaniale. Suknia przepiękna, pełna ozdobnych detali - prawdziwe cudo:) Zakończenie historii niespodziewane, ale najważniejsze, że szczęśliwe. A Citroeny widziałam wczoraj po południu, jak zdążały w kierunku Torunia:)) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakończenie zaskakujące musiałam wrócić i jeszcze raz przeczytać od momentu wyjścia z kościoła. Faktycznie bajka sugerowała całkiem inne zakończenie, ale takie bardziej mi się podoba. Suknia cudowna idealna na finał te różyczki i koraliki nie jedna panna młoda może pozazdrościć Karolce tej sukni. Cudownie opisałaś tę historię spokojnie mogłabyś występować w teatrze lalek z Twoimi pracami,dzieciaki byłyby zachwycone. Zgadzam się z dziewczynami powinnaś dodać baner a posta do kolorków, idealne uwieńczenie historii Karolki:) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lalki jak zwykle zachwycają - tak jak i bajka tylko szkoda że to już koniec :(
    piękna suknia !! cudny haft i koraliki - jak od najlepszego ( najdroższego :) projektanta

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna jesteś w tych bajkach ,bo tworzysz śliczne historie i do tego powstają same przepiękne lale.
    Suknia śliczna,cudowna miłość i powiem Ci,że dziewczyny dobrze podpowiadają .
    Wrzucaj Stefanowi na pożarcie ,on lubi takie historie i piękne zakończenia .
    Buziaki Madziu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna inscenizacja bajki, której zakończenie faktycznie zaskoczyło.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekałam na zakończenie tej bajki :-), no i fakt zaskakujące, co lubię :-).
    Suknia jak zawsze doskonała, ależ Ty pięknie szyjesz, podziwiam podziwiam :-) i pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna suknia i wspaniała opowieść. Po raz kolejny zachwyca mnie Twój haft wstążeczkowy:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zakończenie rzeczywiście zaskakująca, a suknia zachwycająca - masz ogromny talent.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem przezachwycona! Wybacz, że komentuję dopiero teraz, po tym, jak się upominałam! Warto było czekać na tak efektownie zilustrowane zakończenie bajki! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna historia, przepiękne lale, a ta suknia ślubna zachwycająca!

    OdpowiedzUsuń