Na szczęście poukładało się w realu - zdałam egzamin na studia, co po tylu latach było bardzo dziwnym przeżyciem (moje dzieciaki śmieją się, że będą mi lekcje sprawdzać, jeszcze biedne nie wiedzą, że teraz sobotnie sprzątanie tylko na ich głowach :) ); spięłam papiery na nauczanie indywidualne dla Starszego i mogę spokojnie wyjechać w Beskid Niski.
Zanim jednak wyjedziemy -nadszedł wreszcie czas na kolejną lalkę. Będzie to Stella - księżniczka Północnogórska. Na razie tylko Stella, bo do roli Księżniczki musi dostać nowe ciuszki, no i Króla Jana trzeba będzie nieco zmechacić.

Oczywiście kolory nieprzypadkowe - bo ten jej strój szyty jest na Cykliczne Kolorki u Danusi
Przez ostatnie ulewy i pochmurne niebo tylko takie zdjęcia udało się zrobić - malinowy i pistacjowy w naturze są nieco delikatniejsze. Pozostałe gałki lodowe, które posłużyły za inspirację to czekoladowa i waniliowa. I włosy też są czekoladowe, ale to raczej bardzo gorzka czekolada.
Dziękuję Wam za miłe komentarze pod poprzednimi postami, wszystkim, tym wypoczywającym i tym pracującym życzę dobrej pogody.