środa, 30 sierpnia 2017

Charaxes smaragdalis (Western Blue Charaxes)

Nie  wiem, czy blog zadziała, czy nie. Są jednak posty najważniejsze, które muszą się ukazać, nawet jeśli ich forma będzie mocno niedoskonała. 
Zabawa kolorystek. 

Oto Charaxes Smaragdalis, nazywany również Western Blue Charaxes. Należy do rodziny rusałkowatych i pochodzi z Afryki. Osiąga 8,5 do 10 cm.  Więcej informacji dla anglojęzycznych na   tej stronie.



A to chusta zrobiona w tych (mam nadzieję ) kolorach.  



Wzór z internetu - ukazał się po wpisaniu w google "chusty na szydełku". Robiło się bardzo przyjemnie. 



Ponieważ zdjęcia były robione raczej wieczorną porą, to jeszcze jedno zbliżenie z parapetu w naturalnym oświetleniu. 



Jeszcze banerek Danusi i trzymam kciuki, żeby się tym razem udało. A jeśli nadal nie będzie można wstawiać komentarzy - trudno. Dobrych ostatnich dni wakacji. 


poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Dla Pani.


Jest strasznie - na nic nie mam siły, ani energii. Czytam olbrzymie ilości książek niekoniecznie wartych zapamiętywania i maluję korytarz. Po prostu totalny reset od działalności intelektualnej i rękodzielniczej. I komputera w zasadzie też - po prostu nie mam siły. Dlatego może tym postem, kiedy już poddałam się samokrytyce, nastąpi odczarowanie i energia przypłynie szerokim strumieniem ? 
No to sięgamy po coś zaległego. Ta lalka trafiła do wychowawczyni mojego syna, na pożegnanie. 


Są koronkowe rajstopki, jest elastyczna sukienka i koraliki. Do bucików mam zastrzeżenia, ale jakoś mam problem z uszyciem czegoś ładniejszego niż walonki.


Wianek na głowie nawiązuje do chyba ulubionego zdjęcia z FB.


Najbardziej podoba mi się jednak płaszczyk - dwustronny, z nafilcowanymi ozdobami. W bardzo podobnym Pani przychodziła do nas, kiedy Starszy kwitł w domu na nauczaniu indywidualnym.


A uzupełniając podobieństwa - tak, Pani jest blondynką z niebieskimi oczami. 

No i wiadomo - skrzydełka muszą być. 
Dziennik z listą uczniów wykonało już dziecko. Też ma swój wkład :)


Życzę Wam miłych dni sierpniowych - niech wreszcie pogoda przestanie tak szaleć... 
Bardzo dziękuję też za wszystkie przemiłe komentarze odnośnie poprzedniej lalki - ciągle w całości, jeszcze nad nią myślę. 


P.S. Blog się rozsypał, mam problemy żeby go jakoś naprawić. Powalczę, ale wstawianie komentarzy praktycznie niemożliwe...