Danusia, z okazji urodzin była łaskawa - i dała nam niesamowitą paletę barw i tematów do wyboru.
Skorzystałam ponownie z możliwości wybrania sobie motyla i teraz mam największego motyla świata Pawicę Atlas.
![]() |
Żródło |
400 cm2 powierzchni skrzydeł, przy rozpiętości 25-30 cm. Niestety, żyją bardzo krótko, bo nie mają możliwości pożywiania się.
Oto moja torba, zainspirowana "motylimi" kolorami. Uszyta w ramach protestu przeciw tandetnej chińszczyźnie, którą miałam ostatnio. Jako osoba ucząca się, nosze naprawdę dużo papierów. Na szczęście papierów, bo torba, którą dostałam w prezencie, aby wyglądać na studiach poważnie, dwa razy, w najmniej oczekiwanym momencie z rozmachem spadła na ziemię. Gdyby był w niej laptop (do czego była przecież przeznaczona), raczej by nie przetrwał. A gdy zepsuły się zamki, to naprawdę nie było co ratować.
Stwierdziłam więc, że nie kupię kolejnej i absolutnie nie zgadzam się na otrzymanie takowej w prezencie. Z resztek materiałów, recyklingowego paska z baaardzo starej torby i uchwytów do szelek po dzieciach powstała właśnie ona. Nie, nie powiem, że jest idealna, bo już teraz parę rzeczy bym w niej zmieniła. Ale mieści wszystko, co potrzebuję, ma super mocno przyszyte uchwyty do paska i myślę, że bez żalu ją wyrzucę, gdy się zepsuje.
To już trzy lata zabawy, udało mi się wziąć udział we wszystkich wyzwaniach. Dla mnie to bardzo ważny moment każdego początku miesiąca, kiedy z niecierpliwością sprawdzam, co Danusia wymyśliła. Żal mi, że tak mało czasu mogę poświęcić na odwiedzanie innych blogów kolorystek i nie nadążam z komentarzami. Nie ze wszystkich też moich "dzieł" jestem zadowolona, niektóre powstawały na ostatni moment, ale jakżeby mogłoby ich nie być?