środa, 29 sierpnia 2018
piątek, 10 sierpnia 2018
Gorąco
Niestety, jestem zupełnie nieodporna na upały. Nie mogę myśleć, pracować, ruszać się. Nawet z rozmawianiem mam problem - słówka uciekają i kosztuje strasznie dużo wysiłku. Mogłabym mieszkać na północy kontynentu, tylko dlatego, że tam jest chłodniej. Jeśli
miałabym wybierać lato czy zima, wybór byłby natychmiastowy i tylko jeden.
Mogę przebywać tam, gdzie jest chłodno - poniżej cudne krużganki opactwa w Tyńcu. Chłodne.

Wakacje to Pieniny. Śliczne, jak na załączonych obrazkach, pojawiły się po trzech dniach ulew. Ulew totalnych, które podniosły strumyk, obok którego nocowaliśmy o dobre pół metra, rozmyły szlaki, zmieniły kolor Dunajca. Na szczęście udało nam się pochodzić, bo to w górach lubimy najbardziej.

Pieniny są rewelacyjne do chodzenia. Zwłaszcza szlaki mniej uczęszczane - te są puste. Czasami przez kilka godzin nikogo nie spotkaliśmy. Jedyne, czego można by sobie życzyć, to lepszego oznaczenia szlaków. Tak jak u sąsiadów, gdzie nie sposób się pomylić. U nas nie raz się cofaliśmy, lub szliśmy na azymut. Szczególnie zmęczył nas czerwony szlak nad Doliną Białej Wody. Dobrze, że było widać, dokąd zmierzamy. A szlak przepiękny, naprawdę przepiękny.
Ale wakacje się skończyły, a ja z kotem cierpię. Bo jest gorąco. Biedna kicia szuka najchłodniejszych miejsc w domu. Oczywiście, najchłodniejsza jest łazienka, ale nas tam nie ma. Cierpi więc z nami w pokojach.


Ponieważ kolejny święty wykonywany haftem cieniowanym trochę mnie zmęczył, postanowiłam zrobić coś miłego i lekkiego. Takiego jednodniowego.
No i jest gotowy obrazek. Oglądając przerażający drugi sezon "Opowieści podręcznej", narzekając na upał, spokojnie sobie wyszywałam. Dzieci są już w tym wieku, że rozumieją, że od matki w upały się nic nie wymaga.
Stara ramka z odzysku pasuje idealnie i już czeka na powieszenie.
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie poprzednie komentarze. Nie, jednak jeśli życie mnie nie przymusi, raczej angielski zostanie dla mnie językiem zdecydowanie obcym. Z przyjemnością wrócę do języków klasycznych. Może skomplikowanych gramatycznie, ale za to bardziej przyjazną wymową ;)
Kot w końcu opatentował sposób na schłodzenie. I tego też wam życzę - przyjaznej pogody.
Subskrybuj:
Posty (Atom)